Przed grzechem pierworodnym nie było śmierci, cier- pienia, nie było bólu lub czegokolwiek, co sprawia nam dzisiaj tyle kłopotów. Bóg urządził wszystko tak, że człowiek mógł żyć w idealnych warunkach. Człowiek poszedł jednak dobrowolnie drogą która oddalała go od Boga. Nie potrafimy sobie wytłumaczyć dlaczego Bóg pozostawił ludziom tak duży margines swobody. Stwierdzamy jednak jednoznacznie: Kto odszedł od Boga, popadł w nędzę. To gorzkie doświadczenie towarzyszy nam do dnia dzisiejszego. Niektórzy ludzie skłonni są Bogu przypisać całą winę. Tymczasem powinniśmy się zastanowić nad tym, że to nie Bóg, tylko właśnie człowiek jest owym sprawcą. Jeżeli nocą na autostradzie wyłączymy światła reflektorów samochodu i przez to spowodujemy wypadek, nie możemy za to przypisywać winy producentowi. Każdy samochód wyposażony jest w oświetlenie; jeśli je samowolnie wyłączymy, jest to już tylko nasza sprawa. ?Bóg jest światłością? (1 J 1,5) i jeżeli żyjemy w ciemności oddalenia od Boga, nie możemy wnosić oskarżeń do Stwórcy, który nas przecież stworzył, byśmy żyli blisko Niego. Bóg jest i pozostanie Bogiem miłości, gdyż dokonał czynu niewyobrażalnego: poświęcił własnego Syna, by wykupić nas z beznadziejnej sytuacji, do której sami się doprowadziliśmy. Jezus mówi w Ewangelii Jana Apostoła 15,13; ?Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.? Istnieje przykład większej miłości? Nigdy nie dokonało się dla człowieka nic większego, niż to, co stało się na Golgocie: Tak więc Krzyż jest przeto szczytem Bożej miłości do czlowieka.
Żyjemy wszyscy ? wierząc, czy nie wierząc ? w upadłym świecie, którego generalnym składnikiem jest cierpienie we wszystkich dobrze znanych nam formach. Indywidualne cierpienie pozostaje dla nas niezrozumiałe. Dlaczego jednemu wiedzie się dobrze, drugi natomiast doświadczany jest przez nędzę i ciężką chorobę? Często wierzący musi zresztą cierpieć mocniej niż bezbożnik, jak stwierdza to psalmista:
?Zazdrościłem bowiem niegodziwym widząc pomyślność grzeszników. Bóg dla nich nie ma żadnych cierpień, ich ciało jest zdrowe, tłuste. Nie doznają ludzkich utrapień ani z [innymi] ludżmi nie cierpią.? (Ps 73,3-5).
On dostrzega jednak również sprawiedliwość swojego indywidualnego losu, ktßórego nie traktuje jako kary za własne grzechy. Nie targuje się z Bogiem, tylko mocno do niego lgnie:
?Lecz ja zawsze będę z Tobą: Tyś ujął moją prawicę; prowadzisz mnie wedłług swej rady, i przyjmujesz mnie na koniec do chwały. Niszczeje moje ciało i serce, Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki.? (Ps 73,23-24+26).