Prawdziwa modlitwa
Cytowany dzisiaj fragment Ewangelii Łukasza zawiera jedne z najbardziej znanych i najczęściej powtarzanych słów Nowego Testamentu. Uczniowie prosili Jezusa, aby nauczył ich modlić się, dlatego Pan dał im krótki wzorzec modlitwy, który zawiera w sobie: uwielbienie Boga, poddanie się Jego doskonałej woli, prośbę o zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych, wyznanie grzechów, przebaczenie i prośbę o pomoc Bożą, aby nie ulec pokusom diabelskim.
Czy Bóg chce, abyśmy recytowali te słowa, klękając przed Nim? Czy On w ogóle wysłuchuje takich modlitw? Nigdzie w Biblii nie czytamy, aby ktokolwiek modlił się wyuczoną na pamięć modlitwą. Czy mąż cieszyłby się, gdyby żona zamiast szczerze z nim porozmawiać, recytowałaby zapamiętane wcześniej piękne zdania? Rozmowa z Bogiem nie polega na odgrywaniu roli, udawaniu czegoś ani na elokwentnym dialogu, ale jest żywą społecznością z Nim, opartą na szczerości i zaufaniu. Taki mąż modlitwy jak apostoł Paweł, pisząc listy do zborów w Efezie, Filippi czy Kolosach, zawsze wymieniał, o co się dla nich modli. Za każdym razem modlił się o coś innego i bardzo konkretnie, nie używając żadnych utartych sformułowań.
„Albowiem z obfitości serca mówią usta.“
(Ewangelia Mateusza 12,34)